- Kategorie:
- Chambéry.5
- Miasto.57
- ot, tam gdzieś.41
- Wielkopolski PN.39
Wpisy archiwalne w miesiącu
Maj, 2009
Dystans całkowity: | 118.30 km (w terenie 96.00 km; 81.15%) |
Czas w ruchu: | 06:30 |
Średnia prędkość: | 18.20 km/h |
Liczba aktywności: | 3 |
Średnio na aktywność: | 39.43 km i 2h 10m |
Więcej statystyk |
Sobota, 23 maja 2009Kategoria ot, tam gdzieś, Wielkopolski PN
rajd rowerowy - grupa piętnasto (później trzynastoosobowa) z ktorej tylko ja znałam trasę;) tak to jest, jak się występuje w roli organizatora:) w każdym razie, ładna trasa i świetne towarzystwo znakomicie rekompensowały niską średnią i wietrzną, niezbyt ciepłą pogodę. po drodze oczywiście spotkały nas takie przyjemności jak dwukrotne złapanie gumy przez jedną z uczestniczek, ale dzięki bohaterskiej postawie facetów i zapasowych dętek wszystko poszło bez większych przeszkód. wszyscy cali, zdrowi i nikt sie nie zgubił (choć trzem uczestniczkom niewiele brakowało;) ) warto było;) jak zawsze, na rower warto iść:)
Dane wycieczki:
56.00 km (46.00 km teren) czas: 03:25 h avg:16.39 km/h
Sobota, 9 maja 2009Kategoria ot, tam gdzieś, Wielkopolski PN
:) właśnie wróciłam z rowerowej wycieczki z Markiem, Przemkiem i Antkiem.
Zrobiliśmy sobie małą rundkę, trasą którą zawsze traktowałam jako treningową z pominięciem Osowej Góry;)
takoż więc pojechaliśmy przez pola nad Jarochę, tam porobiliśmy zdjęcia, dalej ruszyliśmy nad Góreckie, dokoła Kociołka i spowrotem do parkingu, gdzie czekaliśmy na Antka, który nam się po drodze zagubił;)
jak już do nas dotarł, ruszyliśmy dalej w kierunku Puszczykowa, gdzie obowiązkowo wstąpiliśmy na lody do Kostusiaka;) dalej już wracaliśmy wzdłuż Warty;) z chłopakami pożegnałam się w okolicach mostu nad autostradą, i sama pojechałam w górę w kierunku Parku Papieskiego. i co? trafiłam na festyn;) załapałam się jeszcze na darmową grochówkę, i pajdę świeżego chleba z równie świeżym smalcem. pyszota:) znowu znajomych się spotkało, pogadało i do domu zostałam odeskortowana przez Kamila i Kornela:)
zdjęcia dzięki aparatowi Marka:)
Zrobiliśmy sobie małą rundkę, trasą którą zawsze traktowałam jako treningową z pominięciem Osowej Góry;)
takoż więc pojechaliśmy przez pola nad Jarochę, tam porobiliśmy zdjęcia, dalej ruszyliśmy nad Góreckie, dokoła Kociołka i spowrotem do parkingu, gdzie czekaliśmy na Antka, który nam się po drodze zagubił;)
jak już do nas dotarł, ruszyliśmy dalej w kierunku Puszczykowa, gdzie obowiązkowo wstąpiliśmy na lody do Kostusiaka;) dalej już wracaliśmy wzdłuż Warty;) z chłopakami pożegnałam się w okolicach mostu nad autostradą, i sama pojechałam w górę w kierunku Parku Papieskiego. i co? trafiłam na festyn;) załapałam się jeszcze na darmową grochówkę, i pajdę świeżego chleba z równie świeżym smalcem. pyszota:) znowu znajomych się spotkało, pogadało i do domu zostałam odeskortowana przez Kamila i Kornela:)
zdjęcia dzięki aparatowi Marka:)
nad jarochą© agata226
nad wartą© agata226
Dane wycieczki:
42.30 km (40.00 km teren) czas: 02:10 h avg:19.52 km/h
Czwartek, 7 maja 2009Kategoria ot, tam gdzieś
po prostu przed siebie. jazda bez konkretnego celu. jedna z cyklu tych, ktore stanowią dystraktor od natrętnych myśli. jechać, nie myśleć. taka, po ktorej problemy się oddalają.
Dane wycieczki:
20.00 km (10.00 km teren) czas: 00:55 h avg:21.82 km/h