- Kategorie:
- Chambéry.5
- Miasto.57
- ot, tam gdzieś.41
- Wielkopolski PN.39
Wpisy archiwalne w kategorii
ot, tam gdzieś
Dystans całkowity: | 1475.19 km (w terenie 775.00 km; 52.54%) |
Czas w ruchu: | 72:00 |
Średnia prędkość: | 19.45 km/h |
Liczba aktywności: | 41 |
Średnio na aktywność: | 35.98 km i 1h 53m |
Więcej statystyk |
Środa, 7 listopada 2012Kategoria ot, tam gdzieś, Chambéry
Szaro buro i ponuro na dworze, to dluzsza popoludniowa wycieczka zeby sie troche rozweselic. Kierunek Lac du Bourget, ale miasteczko nieco dalsze: Aix les Bains. Piekne!
Po drodze:
I w samym Aix les Bains
Po drodze:
I w samym Aix les Bains
Dane wycieczki:
40.00 km (0.00 km teren) czas: h avg: km/h
Środa, 5 września 2012Kategoria ot, tam gdzieś, Chambéry
Zwiedzania okolic ciag dalszy. Czymze bylby on bez udania sie nad jedno z najwiekszych francuskich jezior, akurat takiego przy ktorym blisko mieszkam?
Takich sciezek rowerowych zycze kazdemu.
tzw. Voie Verte, czyli po naszemu zielona droga....
... prowadzaca nad jezioro Bourget...
... i miasteczka o tej samej nazwie.
Takich sciezek rowerowych zycze kazdemu.
tzw. Voie Verte, czyli po naszemu zielona droga....
... prowadzaca nad jezioro Bourget...
... i miasteczka o tej samej nazwie.
Dane wycieczki:
20.00 km (0.00 km teren) czas: h avg: km/h
Poniedziałek, 13 sierpnia 2012Kategoria ot, tam gdzieś, Miasto
Wycieczka opisywana bardzo retrospektywnie, ale z najwieksza dokladnoscia;)
Jeden z ostatnich dni w Polsce. Piekne sloneczko, jedna z ostatnich przejazdzek na mojej Rowerze przed ulotnieniem sie z Polski na rok. Pojechalam sobie do Poznania wzdluz Warty, odprezyc sie po wielkim pakowaniu. Jechalam szybko. TAM. Powrotnie tez szybko, ale tylko do pewnego momentu. A tym momentem bylo zauwazenie przeze mnie dwoch przystojnych biegaczy. Z ktorych jeden, jak stwierdzilam po blizszym przyjzeniu sie, jest instruktorem w oim ulubionym klubie sportowym w Poznaniu. I coz... Zagapilam sie. Akurat jak ich wyprzedzalam, akurat na (!) dziesieciometrowym kawalku betonu! 10m betonu. Z porozbijanym na nim szklem. No i gleba. Mocna. Wpadlam w poslizg, uderzylam kolanem bolesnie o beton. I w kilku miejscach zdarlam skore. I jakos cala sie zaplatalam w rower. Po odplataniu sie przyszlo do ogladania strat - po tym jak stwierdzilam ze moge sie ruszac bez wiekszych problemow, na ciagle drzacych nogach wstalam, przyjrzalam sie Rowerze. Uszlo, kilka zadrapan, przekrzywiona kierownica, obrocony rog... Nic wielkiego. Odprostowalam co moglam, wskoczylam na Rowere i pomknelysmy dalsze 10 km do domu. Ale na tym nie koniec. Kolano podczas jazdy caly czas podrazniane przez (juz rozdarta) nogawke spodni dawalo o sobie znac cala droge. Ale najciekawszy widok byl juz po zdjeciu spodni - nie dosc za pol nogi zakrwawione to jeszcze spuchniete trzykrotnie. Opuchlizna utrzymala sie jeszcze kolejne 2 tygodnie, bol przez tydzien, blizne mam juz ktorys miesiac. Jest styczen 2013.
Jeden z ostatnich dni w Polsce. Piekne sloneczko, jedna z ostatnich przejazdzek na mojej Rowerze przed ulotnieniem sie z Polski na rok. Pojechalam sobie do Poznania wzdluz Warty, odprezyc sie po wielkim pakowaniu. Jechalam szybko. TAM. Powrotnie tez szybko, ale tylko do pewnego momentu. A tym momentem bylo zauwazenie przeze mnie dwoch przystojnych biegaczy. Z ktorych jeden, jak stwierdzilam po blizszym przyjzeniu sie, jest instruktorem w oim ulubionym klubie sportowym w Poznaniu. I coz... Zagapilam sie. Akurat jak ich wyprzedzalam, akurat na (!) dziesieciometrowym kawalku betonu! 10m betonu. Z porozbijanym na nim szklem. No i gleba. Mocna. Wpadlam w poslizg, uderzylam kolanem bolesnie o beton. I w kilku miejscach zdarlam skore. I jakos cala sie zaplatalam w rower. Po odplataniu sie przyszlo do ogladania strat - po tym jak stwierdzilam ze moge sie ruszac bez wiekszych problemow, na ciagle drzacych nogach wstalam, przyjrzalam sie Rowerze. Uszlo, kilka zadrapan, przekrzywiona kierownica, obrocony rog... Nic wielkiego. Odprostowalam co moglam, wskoczylam na Rowere i pomknelysmy dalsze 10 km do domu. Ale na tym nie koniec. Kolano podczas jazdy caly czas podrazniane przez (juz rozdarta) nogawke spodni dawalo o sobie znac cala droge. Ale najciekawszy widok byl juz po zdjeciu spodni - nie dosc za pol nogi zakrwawione to jeszcze spuchniete trzykrotnie. Opuchlizna utrzymala sie jeszcze kolejne 2 tygodnie, bol przez tydzien, blizne mam juz ktorys miesiac. Jest styczen 2013.
Dane wycieczki:
20.00 km (10.00 km teren) czas: 01:00 h avg:20.00 km/h
Czwartek, 9 sierpnia 2012Kategoria ot, tam gdzieś
do Olki! po fasolkę:)
Dane wycieczki:
17.00 km (4.00 km teren) czas: 00:49 h avg:20.82 km/h
Sobota, 28 lipca 2012Kategoria ot, tam gdzieś, Wielkopolski PN
Poimprezowy poranek, trzeba spalić trochę kalorii. A jaki najlepszy sposób? Rower, oczywiście! W związku z tym szybki telefon do Tomasza i po ok godzince znalazłam się w Mosinie, pod jego chatką. Jadąc nieco na około. Tomasz z kolegą pomajstrowali, pomajstrowali i wynaleźli dwa rowery, z którego jeden ciągle gubił łańcuch, a drugi skrzypiał niemiłosiernie. Ale dzielnie odprowadzili mnie wzdłuż warty do prawie samego lubonia.
Jak na panujące upały dnia owego - trasa przyzwoita.
A plecy opaliły mi się w pajęczynkę;) tak to jest jak zwykły t-shirt się zakłada zamiast rowerowej koszulki.
Jak na panujące upały dnia owego - trasa przyzwoita.
A plecy opaliły mi się w pajęczynkę;) tak to jest jak zwykły t-shirt się zakłada zamiast rowerowej koszulki.
Dane wycieczki:
42.00 km (40.00 km teren) czas: 02:20 h avg:18.00 km/h
Niedziela, 22 lipca 2012Kategoria ot, tam gdzieś
Długodystansowa wycieczka z Łukaszem;) Pojechaliśmy nad Kiekrz. Zaliczając oczywiście po drodze Rusałkę i Strzeszynek.
Rowerzystów na trasie całkiem sporo napotkaliśmy. Pogoda ogółem sprzyjająca, zaskoczył nas deszczyk ale na szczęście nie trwał on długo;)
Rowerzystów na trasie całkiem sporo napotkaliśmy. Pogoda ogółem sprzyjająca, zaskoczył nas deszczyk ale na szczęście nie trwał on długo;)
Dane wycieczki:
50.00 km (35.00 km teren) czas: 02:40 h avg:18.75 km/h
Poniedziałek, 9 lipca 2012Kategoria ot, tam gdzieś, Miasto
praca, praca i po mieście. i tak jakoś tyle wyszło.
Dane wycieczki:
71.90 km (0.00 km teren) czas: 03:31 h avg:20.45 km/h
Czwartek, 28 czerwca 2012Kategoria ot, tam gdzieś
Dane wycieczki:
15.00 km (0.00 km teren) czas: 00:44 h avg:20.45 km/h
Niedziela, 27 maja 2012Kategoria ot, tam gdzieś
Dane wycieczki:
15.00 km (0.00 km teren) czas: h avg: km/h
Wtorek, 1 maja 2012Kategoria ot, tam gdzieś, Wielkopolski PN
Droga powrotna od Olki do mnie, a pozniej wycieczka z Michałem nad jezioro;) Woda zimna, ale po kolana dało się wejść. Nie mogę nadziwić się dzieciakom, które w tym jeziorze naprawdę dzisiaj pływały!
Ale pogoda fest, od kilku dni upały i słoneczko.
Ale pogoda fest, od kilku dni upały i słoneczko.
Dane wycieczki:
23.00 km (20.00 km teren) czas: 01:30 h avg:15.33 km/h